Zbliża się premiera Twojego filmu. Jak się czujesz przed tym wydarzeniem?
– Fantastycznie. Możliwość obejrzenia tego filmu w kinie to świetne uczucie. W pracy scenariuszowej często doświadczamy sytuacji, gdy nawet bardzo dobre projekty muszą trafić do szuflady i dojrzewać jak wino, czekać na lepszy czas. W tym projekcie niesamowite było/jest dla mnie konsekwentne zmierzanie całego teamu do celu. Scenariusz pisany przeze mnie w czasie pandemii, w okresie wakacyjnym ubiegłego roku zdjęcia i teraz film trafia do kin. Fajnie spojrzeć na ten cały proces – od białej kartki aż do dzisiaj.
Opowiedz krótko o czym to jest historia.
– Jest to historia z mocnymi odniesieniami do czasu pandemii i izolacji. Niepewność i obawę z tamtego okresu przekuliśmy twórczo na tekst. W czasie pandemii siedmiu znanych aktorów otrzymuje propozycję uczestnictwa w grze online, której celem jest wirtualne rozwiązanie pewnej kryminalnej zagadki. Okazuje się jednak, że gra jest tylko pretekstem, by odsłonić prawdę o ich prywatnych tajemnicach, słabościach i grzechach. Fikcja zaczyna przenikać się z rzeczywistością a granica prawdy się rozmywa. Scenariusz daje nam szansę, by zajrzeć za kulisy świata celebrytów i pokazać jego ciemne strony – intrygi, donosy i oczywiście seks, którego zabraknąć nie może. Nie brakuje środowiskowych żartów, nawiązań do prawdziwych osób i wydarzeń ze świata tak zwanej „polskiej branży”. Dla mnie to film o tym, że nawet najgorsze nasze wybory często wynikają z samotności, z braku akceptacji, w przypadku aktorek w szczególności – z pogoni za uciekającym czasem i próbą zatrzymania go, by wciąż otrzymywać propozycję ról i nie wypaść z tak zwanego obiegu.
Jak to się zaczęło – czyli czyj to pomysł i jak do tego doszło, że napisałeś ten scenariusz?
– Zadzwonili do mnie producenci Ewa Lewandowska i Tomek Mandes, z którym znamy się od lat. Powiedzieli, że wraz z Robertem Ziębińskim rozwijają pomysł na serial odnoszący się do czasu pandemii. Zaproponowali bym scenariuszowo rozpisał projekt począwszy od streszczenia. Po kilku rozmowach przeszedłem do pisania treatmentów poszczególnych odcinków i tworzenia psychologicznych portretów postaci. Nagle jednak kierunek się zmienił i zapadła decyzja, że powstanie film. Wyzwaniem było dla przekonstruowanie opowieści w taki sposób, by na powstałej już bazie zbudować „pełny metraż”. W międzyczasie oczywiście byliśmy ze sobą w stałym kontakcie z Tomkiem i Robertem, omawialiśmy wspólnie strukturę opowieści, wymienialiśmy uwagi. Po napisaniu streszczenia od razu zacząłem pracę nad scenariuszem i dialogami. Przyznam, że była naprawdę świetna energia wokół tego projektu, co sprawiło, że szybkie tempo pisania zadziało na mnie na plus. Chemia między ludźmi zdecydowanie sprzyja pisaniu i dodaje paliwa w baku
Co sprawiło Ci największą frajdę w pisaniu tego projektu? Ewentualnie, co zaskoczyło Cię na plus?
– W opowieści spore znaczenie odgrywa kryminalna gra online. Jej konstruowanie było dla mnie dużą frajdą. Zawsze lubiłem opowieści kryminalne, sam napisałem dwie książki kryminalne, więc mogłem sobie nieco poszaleć przy fabule „The End”. Druga frajda to przyjrzenie się z bliska polskiemu showbiznesowi, szansa by poprzez opowieść zeskrobać wizerunek znany nam z nagłówków i pokazać człowieka.
A najtrudniejsze chwile? Jakieś szczególne wyzwania, porażki?
– W opowieści pierwsze skrzypce gra aż siedem postaci. Każda to postać to osobny świat, inne losy i tajemnice. Stworzenie tych losów, odróżnienie ich od siebie i stworzenie powiązań między tymi postaciami… Tak, to było największe wyzwanie. Wyzwaniem było także szybkie tempo pracy, ale to zdecydowanie zadziało motywująco i w żadnym razie nie podcięło mi skrzydeł a raczej klawiatury.
Nad czym teraz pracujesz? Co chciałbyś pisać? Jakie masz plany na najbliższą zawodową przyszłość?
– Rozpisałem dwa projekty seriali fabularnych dla jednego z producentów. Mam w planie również kolejny scenariusz filmu fabularnego. Będzie to z życia wzięta historia związana ze światem online.